Jak budować porozumienie z grupą – skuteczny sposób

Kiedy trener uczy nowych sposobów działania, a grupa lubi stare, szkolenie może okazać się syzyfową pracą.

Trener będzie przekonywał grupę do nowych rzeczy, a grupa jego do starych. Może też powstać spór o rację i konflikt trener–grupa.

Jednak jednym prostym krokiem możemy tego wszystkiego uniknąć. Jednym działaniem możemy zacząć budować porozumienie z grupą i zamieniać przeciwników w zwolenników.

Jak tego dokonać? O tym właśnie jest ta porada.

Zanim jednak zaczniemy budować porozumienie z grupą, określmy czym ono jest.

Czym jest porozumienie?

Porozumienie to posiadanie wspólnego punktu widzenia na daną sprawę. Trener budujący porozumienie z grupą to trener mający w danej sprawie takie samo zdanie jak grupa. Nawet jeśli to zdanie jest sprzeczne z jego interesem. Niestety wielu trenerów łamię tę zasadę (często nieświadomie).

Wyjaśnię na przykładzie, o co mi chodzi.

Łamanie porozumienia – przykład

Mamy sytuację, w której Dyrekcja chce wdrożyć w firmie nowe oprogramowanie, a pracownicy go nie chcą. Uważają, że jest tragiczne. Daje im tylko kolejne obowiązki.

Dyrekcja wynajmuje trenera, aby przeprowadził szkolenie z nowego oprogramowania.

Trener rozpoczyna szkolenie i oznajmia grupie, że przyszedł tutaj nauczyć ich nowego cudownego oprogramowania, które wręcz kocha i szaleje za nim.

Myśli, że zaraża optymizmem, a tak naprawdę oznajmia zupełnie inny punkt widzenia i niszczy podwaliny jakiegokolwiek porozumienie. A niektórzy uczestnicy szkolenia zaczynają patrzeć na niego jak na przeciwnika.

Fundament porozumienia

Podstawą porozumienia jest wspólny punkt widzenia. Jeśli go przekreślimy na początku, nie zbudujemy porozumienia nawet jeśli zastosujemy dużo optymizmu i wiele ćwiczeń integracyjnych.

Porozumienie z grupą – od czego zacząć?

Co więc powinien zrobić trener w powyższej sytuacji?

NIE powinien przekonywać pracowników do swojego punktu widzenia, lecz pozwolić im przejść drogę podobną do tej, którą sam przeszedł budując swój odmienny punkt widzenia.

Na początek przed szkoleniem powinien poznać punkt widzenia grupy.

Przyjąć ten punkt widzenia. Czyli zacząć myśleć tak, jak grupa.

Kiedy zacznie myśleć tak, jak grupa, uzna że obsługiwanie nowego programu jest czasochłonne i nie widać żadnych efektów jego stosowania.

Wtedy będzie musiał (1) wyeliminować przeszkody, które znajdują się miedzy nim, a nowym oprogramowaniem. Oprogramowanie zabiera dużo czasu, muszę więc nauczyć się jego szybkiego obsługiwania. Nie widzę efektów stosowania tego oprogramowania. Muszę więc poznać korzyści płynące dla mnie ze stosowania tego oprogramowania. Jeśli ich nie widzę, muszę je znaleźć.

Następnie powinien (2) opracować program szkolenia, które jego samego i podobne mu osoby nauczy szybkiego obsługiwania tego oprogramowania, oraz pokaże mu masę korzyści płynących ze stosowania tego oprogramowania.

Początek szkolenia

Tyle przed szkoleniem. A samo szkolenie trener może rozpocząć takimi słowami:

Kilka tygodni temu dyrekcja firmy zleciła mi przygotowanie szkolenia dla Państwa. Tym szkoleniem miałem Państwa przekonać do stosowania nowego oprogramowania.

Uznałem jednak, że zmuszanie kogoś do czegoś byłoby wbrew moim zasadom. Ja nie chciałbym być zmuszany do stosowania nowego oprogramowania, którego obsługiwanie jest dla mnie czasochłonne oraz nie widzę żadnych korzyści z jego stosowania.

Dlatego postanowiłem, że na tym szkoleniu przyjmę taki sam punkt widzenia jak Państwo. Zaczynam więc szkolenie sceptycznie nastawiony do tego oprogramowania.

Szkolenie natomiast zawiera wiele doświadczeń i eksperymentów, które mają pozwolić poznać mi ten program i zrozumieć dlaczego jego twórcy tak bardzo zachwycają się nim.

To czy polubię go, czy dalej będę traktował go sceptycznie okaże się na końcu szkolenia.

Nie wiem jak będzie. Decyzję podejmę na końcu szkolenia.

To samo chciałem zaproponować Państwu. Chciałem zaproponować wzięcie udziału w kilku aktywnych ćwiczeniach, aby poznać program i motywy działania jego twórców. Na końcu ja i każdy z Państwa zobaczy czy dalej jest sceptykiem oprogramowania, czy zwolennikiem, czy może znajduje się gdzieś po środku.  

W taki o to sposób trener rozpoczyna budowę wspólnego punkt widzenia. Przyjęcie punktu widzenia grupy i powiedzenia grupie o tym to dopiero pierwszy krok. Aby zbudować trwałe porozumienie z grupą, w kolejnym kroku trzeba przejść od słów do czynów. Trzeba tak prowadzić szkolenie, aby jego uczestnicy czuli i widzieli, że oni i trener to jedna drużyna.

Podsumowanie

Trener przed szkoleniem przyjmuje punkt widzenia grupy i projektuje „drogę”, która pozwoli jemu (i uczestnikom szkolenia) poznać nowe sposoby działania. Na początku szkolenia trener mówi, że przyjmuje punkt widzenia grupy. Następnie trener realizuje program szkolenia, które pozwala poznać nowe oprogramowanie, płynące z jego stosowania korzyści i przekonać się do niego.

Mówiąc krótko, trener prowadzi grupę drogą, którą sam już przeszedł. Zaczyna jednak z miejsca, w którym znajdują się uczestnicy szkolenia. Idzie razem z nimi i pokazuje korzyści, a nie woła z daleka „Chodźcie do mnie, tu jest lepiej”.

Kiedy mamy w grupie ludzi, którzy chcą się uczyć nowych rzeczy (są do nich przekonani), możemy zarażać optymizmem i mówić jakich cudownych nowości zaraz będziemy ich uczyć. Jednak kiedy mamy ludzi, którzy nie chętnie podchodzą do tych nowych rzeczy, powinniśmy przyjąć ich punkt widzenia, powiedzieć o tym i pozwolić im doświadczać korzyści płynących ze stosowania nowych rzeczy. Dostrzegając korzyści, stopniowo zaczną interesować się tymi nowymi rzeczami i zaczną się do nich przekonywać, bo zauważą, że one jednak im w czymś pomagają.

Oczywiście te nowe rzeczy rzeczywiście powinny być im potrzebne i przydatne. Powinny dawać im masę korzyści. Dlatego przed szkoleniem należy przeprowadzić solidne badanie potrzeb rozwojowych i dopiero w oparciu o nie projektować program szkolenia uczącego nowych umiejetności.

Opisany powyżej sposób nie ma za zadanie przekonać do nauki niepotrzebnych rzeczy. Ma na celu uświadomić ludziom istnienie potrzeb, których nie zauważają, a których zaspokojenie da nauka nowych umiejetności zaproponowanych przez trenera.

W skrócie, przebiega to tak:

  1. Poznaj punkt widzenia uczestników szkolenia.
  2. Myśl tak, jak oni, nawet jeśli szkolenie ma zmienić ich punkt widzenia!
  3. Przyjmij punkt widzenia grupy.
  4. Powiedz, że przyjmujesz ich punkt widzenia.
  5. NIE zmieniaj ich! Pomóż im eksperymentować i rozwijać się. Pozwól im doświadczać sytuacji, które ciebie przekonały. NIE przekonuj ich do swojego punktu widzenia, lecz pozwól im przejść drogę podobną do tej, którą Ty przeszedłeś budując swój punkt widzenia.
  6. Prowadź szkolenie tak, aby jego uczestnicy czuli i widzieli, że oni i trener to jedna drużyna.

W taki o to sposób trener rozpoczyna budowę wspólnego punkt widzenia. Przyjęcie punktu widzenia grupy i powiedzenia grupie o tym to dopiero pierwszy krok. Aby zbudować trwałe porozumienie z grupą, w kolejnym kroku trzeba przejść od słów do czynów. Trzeba tak prowadzić szkolenie, aby jego uczestnicy czuli i widzieli, że oni i trener to jedna drużyna.

O tym napisałem w artykule:

– Ćwiczenie na budowanie porozumienia z grupą

PS. Jeśli artykuł spodobał Ci się, polub fanpage bloga:

Ile powinna trwać integracja grupy szkoleniowej?

 

Aby odpowiedzieć na pytanie:
– Ile powinna trwać integracja grupy szkoleniowej?

warto zadać sobie inne pytanie:
Po czym poznać, że integrację można zakończyć?

Jest takie jedno zachowanie uczestników szkolenia, po którym możemy poznać czy integrację można już zakończyć.

To zachowanie to aktywne działanie na forum grupy, na oczach wszystkich uczestników szkolenia.

Po prostu uczestnicy szkolenia z łatwością zabierają głos na forum grupy i wychodzą na środek sali, aby działać przed grupą.

Kiedy to robią, czują się w grupie bezpiecznie. Znają już innych na tyle, aby poddać się ich ocenie. Ufają im i trenerowi. Wiedzą, że nikt ich nie zaatakuje, nie wyśmieje, a przynajmniej trener na to nie pozwoli.

Zatem…

 

Ile powinna trwać integracja grupy szkoleniowej?

Pamiętajmy, że blok integracja w programie szkolenia, a proces integracji to nie to samo! To, że zakończył się blok integracji nie oznacza, że zakończył się proces integracji i wszyscy są zintegrowani.

Bardzo często trenerzy skracają blok integracji, aby umieścić w programie szkolenia więcej merytorycznych zagadnień. A to powoduje, że prawie zawsze integracja trwa za krótko.

Trener kończy integrację, ale grupa wcale NIE jest zintegrowana. Ludzie niby poznali swoje imiona i dowiedzieli się czegoś o innych, ale wciąż boją się zabierać głos i aktywnie działać na forum.

Czy to oznacza, że integracja powinna trwać kilka godzin, aż ludzie zintegrują się?
Nie.
Jest lepsze rozwiązanie.

Kiedy przeprowadzimy blok „integracja”, a ludzie ciągle nie chcą pracować na forum grupy, kończymy programowy blok „integracji”, ale NIE kończymy procesu integrowania uczestników szkolenia.

Realizujemy dalej program merytoryczny szkolenia, ale w jego trakcie dbamy o integrację i zaufanie. Czyli omawiając ćwiczenia zwracamy uwagę na ludzkie interakcje.

Omawiamy merytorykę ćwiczenia oraz to jak ludziom pracowało się w ćwiczeniu z tymi konkretnymi osobami. Stwarzamy im przestrzeń do mówienia o sobie oraz poznawania i akceptowania innych osób.

Tak prowadzimy i omawiamy ćwiczenia, aby rozwijać u ludzi:
– odwagę wynikającą z poczucia własnej wartości,
– akceptację odmienności,
– zrozumienie innych osób,
– szacunek dla siebie i innych osób,
– otwartość,
– proaktywność.

Dzięki temu prędzej czy później ludzie zaczną śmiało działać na forum grupy. Moje grupy najpóźniej zaczynają to robić po 3 godzinach.

Blok integracji możemy zakończyć po 30 minutach, ale procesu integracji nie powinno się kończyć zanim ludzie nie zaczną śmiało i otwarcie działać na forum grupy. Bo bez tego nie zaczną współpracować i nie zaczną uczyć się w grupie (od siebie nawzajem).

W ten sposób czuwamy nad procesem integracji mimo, że prowadzimy merytoryczną część szkolenia. Dbamy o proces integracji i kierujemy nim, a nie pozostawiamy ludzi samych sobie.

Jeśli pozostawimy proces integracji sam sobie, to ludzie prawdopodobnie nie zintegrują się. A my nie będziemy mieć cudownej, aktywnej grupy szkoleniowej, lecz trudną grupę, dla której szkolenie jest smutnym obowiązkiem, a nie przyjemną współpracą.

 

Podsumowanie

Integrację warto prowadzić do momentu, w którym uczestnicy szkolenia zaczną aktywnie działać na forum grupy.

Oczywiście nie zawsze jest to możliwe w praktyce. Wszak nie możemy prowadzić integracji grupy szkoleniowej przez 2 czy 3 godziny.

Wówczas można zakończyć blok integracji, ale trzeba pamiętać o tym, że proces integracji trwa dalej. Realizujemy merytoryczny program szkolenia, ale prowadzimy go tak, jakby był integracją.

Omawiamy merytorykę ćwiczenia oraz to jak ludziom pracowało się w ćwiczeniu z tymi konkretnymi osobami. Stwarzamy im przestrzeń do mówienia o sobie oraz poznawania i akceptowania innych osób.

Dzięki temu kierujemy procesem integracji mino tego, że zakończyliśmy blok integracji. A nasza grupa szkoleniowa po 2-3 godzinach zacznie być otwartą, aktywną grupą, z którą bardzo dobrze będzie nam się współpracowało.

 

PS. Jeśli porada spodobała Ci się, polub nasz fanpage:

Co zrobić, kiedy kontrakt nie działa?

Ostatnio napisałem o tym, jak sporządzić skuteczny kontrakt. Co jednak zrobić, kiedy ten skuteczny kontrakt zawiedzie?

A zawieść może nawet najlepszy kontrakt. Bo zapisanie czegoś w kontrakcie nie sprawi, że będzie to automatycznie realizowane (przestrzegane)!

Możemy zapisać w kontrakcie, że jesteśmy aktywni i zaangażowani, ale jeśli narzucimy duże tempo nauki i zmęczymy ich fizycznie oraz wyczerpiemy intelektualnie, to mimo zapisanej w kontrakcie aktywności, ludzie będą zasypiać. Może i będą chcieli być zaangażowanymi, ale braknie im na to sił.

Kontrakt to NIE gwarancja

Z praktycznego punktu widzenia zapisanie czegoś w kontrakcie tak naprawdę nic nie gwarantuje.

Kontrakt szkoleniowy to zwykłe obietnice (deklaracje), które wcale nie muszą, a tylko mogą być zrealizowane.

Mogą być zrealizowane, jeśli wszyscy będą chcieli je zrealizować.

Jeśli kontrakt nie jest przestrzegany, to nie znaczy, że kontrakt jest zły. Oznacza to zwykle tylko tyle, że NIE wszyscy chcą go realizować! A nie chcą go realizować, bo NIE są zapewnione warunki konieczne do jego realizacji.

Zobaczmy na czym to polega…

Budujemy dom…

Realizacja kontraktu szkoleniowego jest jak budowa domu. Kontrakt to taki plan budowy domu. Jego posiadanie NIE gwarantuje powstania domu. Żeby zbudować dom, trzeba jeszcze mieć odpowiednie zasoby (materiały, budowniczych, sprzęt).

Kiedy na placu budowy pracownicy przestają wznosić zaplanowany dom, NIE oznacza to zwykle, że plan jest zły. Ale, że brakuje im zasobów. Np. ciężarówka z dachówkami nie przyjechała na czas, więc ludzie nie robią dachu, tylko czekają.

Nic nie da pójście do nich i powiedzenie: „Róbcie dach.  Przecież na planie jest dach, a wy zobowiązaliście się do wykonania planu”.

Jeśli chcemy, aby ludzie robili dach, musimy im dostarczyć dachówki. Podobnie jest na szkoleniu.

Powiedzenie do grupy: „Bądźcie otwarci i aktywni, bo przecież się do tego zobowiązaliście”, nie rozwiąże przyczyny braku otwartości i aktywności. Zamiast przywoływać do przestrzegania zasad, ustalmy czego brakuje grupie i dajmy jej to.

Możemy w kontrakcie zapisać, że jesteśmy otwarci, ale jeśli w grupie będzie istniał choć jeden czynnik inicjujący opór grupy, to otwartości nie będzie.

Możemy napisać w kontrakcie, że wyłączamy telefony, ale choć jeden uczestnik będzie czekał na choć jedną ważną wiadomość, to telefon będzie miał włączony. A zgodził się na wyłączenie dla świętego spokoju – bo większość tak chciała.

Trzeba być bardzo odważnym i pewnym siebie człowiekiem, żeby przeciwstawić się kilkunastoosobowej grupie i powiedzieć: „Ja jednak chcę mieć włączony telefon”.

A potem trzeba jeszcze obronić swoje stanowisko, czyli podać solidny powód, dla którego chcę się to zrobić. A co jeśli powód jest ważny dla tego uczestnika, a błahy dla pozostałych osób? Zabraknie odwagi do tego.

Jak działa kontrakt?

Jak więc działa kontrakt? Przede wszystkim kontrakt sam nie działa! To trener sprawia, że kontrakt działa. To trener dba o to, żeby grupa miała wszystko potrzebne do przestrzegania kontraktu.

Co więc zrobić, kiedy kontrakt nie działa?

Odwoływanie się do kontraktu pomaga tylko wtedy, kiedy uczestnik szkolenia zapomni o którejś z zasad kontraktu i nieświadomy jej istnienia łamie ją.

Wówczas wystarczy mu przypomnieć o istnieniu kontraktu. Człowiek przeprosi za swoją pomyłkę i znowu zacznie przestrzegać zasad kontraktu.

Jeśli jednak to nie zapomnienie jest przyczyną łamania kontraktu, a brak zasobów (odpowiednich warunków) do jego realizowania, to odwoływanie się do kontraktu nie wiele pomoże.

W takiej sytuacji trzeba ustalić, czego brakuje uczestnikom szkolenia do realizowania kontraktu? A następnie trzeba im to zapewnić. Wówczas z powrotem zaczną postępować zgodnie z kontraktem.

Warto cały czas zwracać uwagę na to, czy wszystko przebiega zgodnie z planem i czy kontrakt jest realizowany?

Jeśli zauważymy pierwsze sygnały łamania kontraktu, od razu reagujemy. Przypominamy o przyjętych zasadach, licząc na to, że człowiek zapomniał o ich istnieniu.

Jeśli po przypomnieniu zasad, kontrakt z powrotem jest przestrzegany, to wszystko jest w porządku. Człowiek po prostu zapomniał o kontrakcie.

Jeśli jednak kontrakt nie jest z powrotem przestrzegany, to znaczy, że czegoś brakuje, aby był przestrzegany. Musimy ustalić czego?

Pomyśl, albo zapytaj

Jeśli sami dostrzegamy czego brakuje, zapewniamy to grupie. Jeśli nie wiemy czego brakuje, rozpoczynamy rozmowę o bieżącej sytuacji:

  1. Przypominamy do przestrzegania jakich zasad zobowiązaliśmy się na początku szkolenia.
  2. Opisujemy zaobserwowaną sytuację związaną z łamaniem zasad. Mówimy tylko o zaobserwowanych faktach. Bez ocen i przypuszczeń.
  3. Pytamy, czym jest spowodowane łamanie zasad?
  4. Pytamy, czego brakuje do przestrzegania zasad?
    Odpowiedzi precyzujemy i ustalamy czego dokładnie brakuje. Następnie zapewniamy to grupie. Jeśli nie wiemy jak ten brakujący element zapewnić, możemy porozmawiać o tym z grupą:
    – W jaki sposób w innych sytuacjach zapewnialiście to sobie?
    – W jaki sposób na innych szkoleniach zapewnialiście to sobie?
    W wyniku rozmowy ustalamy konkretne działania i je realizujemy.

Kontrakt to drogowskaz

Jeśli będziemy w powyższy sposób postępować kontrakt szkoleniowy będziemy pełnił rolę drogowskazu. Będzie on wskazywał zasady, a my (trenerzy) będziemy sprawiać, że będą one przestrzegane. Będziemy to czynić zapewniając grupie warunki konieczne do postępowania zgodnego z zasadami kontraktu.

Kiedy kontrakt zaczyna być łamany zastanawiamy się: Czego brakuje uczestnikowi, że łamie kontrakt? Następnie zapewniamy mu to i kontrakt znowu jest przestrzegany.

Ważne:
NIE sporządzamy kontraktu po to, żeby go tylko sporządzić! Ale po to, żeby go sporządzić i dbać o jego realizowanie.

A sam kontrakt traktujemy NIE jako akt przymusu, lecz jako drogowskaz. Wyznacza on kierunek, w którym wszyscy zmierzamy.

Kiedy ktoś przestaje zmierzać w tym kierunku sprawiamy, że z powrotem wraca na naszą wspólna drogę. Sprawiamy, że ta droga ponownie staje się dla niego atrakcyjna i on sam na nią wraca. Tworzymy warunki, w których człowiek chce podążać przyjętą drogą.

I oto cała tajemnica skutecznego kontraktu.

Żeby kontrakt był skuteczny trzeba ciągle dbać o kontrakt i uczestników. Sprawiać, żeby chcieli podążać drogą wskazywaną przez kontrakt. Cały czas trzeba tę drogę czynić atrakcyjną dla uczestników, a będą nią podążać.

Kto dba o kontrakt?

O zapewnianie warunków koniecznych do przestrzegania kontraktu może dbać jedna osoba – trener. Może też dbać cała grupa szkoleniowa! Wówczas będzie łatwiej je zapewnić.

Możemy powiedzieć grupie jak to jest z tym przestrzeganiem kontraktu. Że nie wystarczy tylko spisać zasad. Trzeba jeszcze zapewnić warunki konieczne do ich realizacji.

Możemy porozmawiać z grupą na temat tych warunków. Następnie zapisać w kontrakcie zasadę, że każdy z nas dba o zapewnianie owych warunków.

Po prostu kiedy ktoś zauważy, że czegoś brakuje, to aktywnie podchodzi do sprawy i od razu mówi, że zauważył taki brak. Następnie wszyscy zajmujemy się tą sprawą i rozwiązujemy ów brak. Zapewniamy sobie to, czego brakuje.

Dzięki temu uczestnicy szkolenia są bardzo aktywni. Nie czekają biernie, aż ktoś coś naprawi, tylko sami od razu zabierają się za to.

Natomiast samo szkolenie przebiega sprawnie, a kontrakt jest przestrzegany, bo wszyscy aktywnie dbają o warunki konieczne do jego realizacji.

PS. Jeśli artykuł spodobał Ci się, polub nasz fanpage:

Sposób na skuteczny kontrakt

 

Dzisiaj zrobimy kontrakt z grupą szkoleniową, ale nie taki zwykły kontrakt, tylko taki wyjątkowy 🙂 . Dwustopniowy, idealnie dopasowany do danej grupy i przede wszystkim skuteczny –  działający nawet w bardzo trudnych grupach.

Zanim opiszę kontrakt dwustopniowy, zastanówmy się jak to się dzieje, że ludzie zaczynają łamać zasady kontraktu, które sami ustanowili.

 

Dlaczego kontrakt jest łamany?

Na początku szkolenia ludzie nie znają się. Są sobie obcy. Dodatkowo w ich gronie znajduje się trener – człowiek o dużej wiedzy, umiejętnościach i doświadczeniu. Jednym słowem ekspert.

Jeśli nawet ludzie się znają (są z jednej firmy), to i tak spotykają obcego sobie eksperta.

Takie okoliczności mobilizują do bycia kulturalnym człowiekiem i do zachowywania się tak, jak na poważnego człowieka przystało.

Tworząc kontrakt w takich okolicznościach będzie on zawierał bardzo kulturalne i poważne zasady współpracy. Ludzie zachowują się kulturalnie i poważnie, toteż takie zasady współpracy tworzą.

Jednak zaraz po kontrakcie trener rozpoczyna integrację. Sprawia, że ludzie poznają siebie i trenera. Z całkiem obcych sobie, stają się znajomymi. A trener początkowy ekspert i sztywniak zaczyna być równym gościem.

 

Sekret łamania zasad

Po integracji duża część uczestników szkolenia zacznie czuć się tak, jak „wśród swoich”. A wśród swoich ludzie zachowują się inaczej niż wśród obcych. Pozwalają sobie na więcej.

Ci, którzy godzinę temu deklarowali punktualność, teraz zaczynają spóźniać się, bo wśród swoich znajomych zawsze spóźniają się.

Inni deklarowali wyłączenie telefonów, a teraz sprawdzają maile, albo wysyłają selfie na Facebooka. Dlaczego? Bo tak się zachowują w gronie swoich znajomych.

Jeszcze inni deklarowali wyrozumiałość, akceptację i posługiwanie się komunikatem „ja”, a teraz krytykują i pouczają. Dlaczego? Bo wśród znajomych tak właśnie się zachowują.

Ich kumplowi nie przeszkadza jak się do niego mówi: „Franek, co ty ku#wa pierd#lisz!?”. Oni tak zawsze mówią do Franka. A że wśród nowych znajomych czują się tak, jak przy Franku, to zachowują się tak, jak przy… Franku.

I tu mamy taki mały paradoks:

Dobra integracja psuje kontrakt.

Oczywiście nie zawsze psuje, ale często wpływa „rozluźniająco” na przestrzeganie zasad.

Problem w tym, że potrzebna jest i dobra integracja i dobry kontrakt.
 

I co tu zrobić?

Można nie integrować uczestników szkolenia i prowadzić poważne szkolenie. Ale integracja powoduje, że człowiek zaczyna zachowywać się w naturalny dla siebie sposób. Zaczyna być sobą i uczyć się tego, co jemu jest potrzebne, a nie tego co wypada się nauczyć poważnemu człowiekowi. Uczy się też w sposób, który daje jemu największe efekty, a nie w sposób, w który wypada się uczyć.

Zatem, żeby ludzie chętnie uczyli się, wymieniali się doświadczeniami i wspierali, potrzebujemy integracji. A po integracji potrzebujemy nowego kontraktu, albo chociaż aktualizacji obecnego.

 

Potrzebny nowy kontrakt

Potrzebujemy nowy kontrakt, bo po integracji część osób zacznie inaczej się zachowywać. Będą chcieli naginać zasady, bo tak czynią wśród swoich znajomych. Jednak część osób może chcieć dalej przestrzegać początkowe zasady. Zaczną powstawać spory i konflikty.

Możemy na siłę trzymać się ustalonych zasad. Możemy zmuszać tych „postępowych” do konserwatywnych zasad. Możemy, ale nie zawsze nam się to uda. Co więcej tym „zmuszanym” gorzej będzie się uczyło.

Dlatego zamiast odwoływać się do kontraktu i „wymuszać” jego przestrzeganie, możemy zrobić coś bardziej skutecznego – dwustopniowy kontrakt.

 

Dwustopniowy kontrakt

Dwustopniowy kontrakt składa się z dwóch części:

  1. Wstępne zasady współpracy
  2. Kontrakt z doświadczeń

 

ad. 1. Wstępne zasady współpracy  

Wstępne zasady współpracy to tradycyjny kontrakt. Kontrakt, który jest opisywany w wielu książkach i artykułach. Kontrakt, który sporządzają prawie wszyscy trenerzy.

Nazwałem go NIE kontraktem, ale wstępnymi zasadami współpracy, bo te zasady zwykle obowiązują tylko do końca integracji. Potem zaczynają być… łamane.   

Zaczynają być łamane, bo niektórzy uczestnicy szkoleń nie potrafią skutecznie pracować z ludźmi, którzy mają odmienne poglądy niż oni. Chętnie z nimi rywalizują, ale nie współpracują. Nie współpracują, bo nie potrafią łączyć współpracy z rywalizacją.

Dlatego po integracji uczymy łączenia współpracy z rywalizacją. Czynimy to robiąc drugi etap kontraktu, czyli kontrakt z doświadczeń.

 

ad. 2. Kontrakt z doświadczeń

Właśnie zintegrowaliśmy uczestników szkolenia. Poznali się lepiej. Poznali trenera. Zaczęli czuć się tak, jak wśród znajomych. Za chwilę zaczną zachowywać się tak, jak wśród znajomych i pojawią się sporne kwestie. Zanim to się stanie, określmy zasady współpracy i rywalizacji.

Podczas szkolenia ludzie będą ze sobą współpracowali. Ale będą też rywalizowali, konkurowali i współzawodniczyli.

W pierwszym ćwiczeniu mogą być w jednej drużynie i będą się wspierać. W drugim mogą być w przeciwnych drużynach i będą ze sobą rywalizować. A w trzecim mogą znowu być w jednej drużynie i znowu będę musieli współpracować mimo, że przed chwilą rywalizowali i uważali tych drugich za przeciwników.

W pewnych sprawach mogą mieć wspólne zdanie, a w innych przeciwne. Żeby współpracować, muszą jakoś dojść do porozumienia.

Trzeba więc nauczyć ich współpracy, rywalizacji i łączenia współpracy z rywalizacją. W tym celu możemy dać im ćwiczenie, w którym współpracują, rywalizują i łączą współpracę z rywalizacją.

Na koniec wyciągamy wnioski z tej współpracy, rywalizacji i łączenia współpracy z rywalizacją. Tworzymy listę zasad. A po zatwierdzeniu ich przez grupę, mamy kontrakt wypływający z doświadczeń tej konkretnej grupy.

W ten sposób umożliwimy ludziom doświadczenie w tej konkretnej grupie: współpracy, rywalizacji oraz łączenia współpracy z rywalizacją. A po wszystkim wyciągniemy z tego wnioski i spiszemy je w postaci zasad.

W ten oto sposób sporządzimy kontrakt z doświadczeń tej konkretnej grupy. A taki kontrakt będzie bardziej skuteczny, bo będzie maksymalnie dostosowany do realiów tej konkretnej grupy i będzie sporządzony w oparciu o sytuacje z tej zintegrowanej, współpracującej i rywalizującej grupy!

Zostanie sporządzony w oparciu o to, jak ta grupa współpracuje i rywalizuje. Zatem z dużym prawdopodobieństwem będzie przestrzegany przez tę grupę w dalszej części szkolenia.

Natomiast kontrakt sporządzany na początku szkolenia nawet jeśli zawiera dobre zasady współpracy i rywalizacji, to zasady te są formułowane w oparciu o domysły (gdybanie).

Uważamy, że takie zasady dadzą nam świetne warunki do udziału w szkoleniu, więc je ustalamy. Nie wiemy jednak jak te zasady będą praktycznie funkcjonowały w tej grupie. Nie wiemy, bo tego nie sprawdziliśmy.

Natomiast budując kontrakt z doświadczeń sprawdzamy jak grupa współpracuje, rywalizuje i jak łączymy współpracę z rywalizacją. Dopiero w oparciu o te praktyczne działania wyciągamy wnioski i formułujemy zasady kontraktu.

 

Kontrakt z doświadczeń – praktyka

Aby umożliwić uczestnikom szkolenia doświadczenie współpracy, rywalizacji oraz łączenia współpracy z rywalizacją, polecamy im wykonać ćwiczenie, w którym:

  1. Współpracują – po współpracy, przerywamy ćwiczenie i omawiamy współpracę. Tworzymy zasady współpracy.
  2. Rywalizują – po etapie rywalizacji również zatrzymujemy ćwiczenie i omawiamy rywalizację. Tworzymy zasady rywalizacji, konkurowania, współzawodnictwa.
  3. Ponownie współpracują – omawiamy łączenie rywalizacji ze współpracą. Na tym etapie ludzie bardzo często chcą zmienić zasady sporządzone na etapie rywalizacji. Zwykle chcą, żeby rywalizacja miała umiarkowany przebieg. Żeby nie za bardzo krytykować człowieka, bo po tym trudno będzie z nim współpracować. Mówią, żeby nie poniżać przegranych, bo za chwilę przyjdzie nam z nimi współpracować, albo za chwilę sami możemy być przegranymi.

To ćwiczenie stanowi swego rodzaju praktyczne laboratorium konfliktu i współpracy. Jeśli ludzie w tym ćwiczeniu przejdą drogę od współpracy przez rywalizację do ponownej współpracy, to podczas szkolenia o wiele łatwiej będzie im to czynić. Będą o wiele lepiej rozwiązywać sporne kwestie i chętnie po nich współpracować ze sobą. Bo w tym ćwiczeniu uczą się tego. A jeśli się nauczą to później będzie im łatwiej i sprawniej to wychodziło.

To ćwiczenie może być jedno, ale mogą to też być 3 różne ćwiczenia. Ważne, żeby były na współpracę, rywalizację i ponowną współpracę.

Jako pierwsze ćwiczenie na współpracę możemy wykorzystać któreś z ćwiczeń z etapu integracji grupy szkoleniowej. Zwykle w wielu ćwiczeniach integracyjnych ludzie współpracują ze sobą. Albo w dwójkach, albo w małych grupach coś tworzą. Omówmy takie ćwiczenie pod katem integracji oraz współpracy. Sporządźmy zasady współpracy w tej grupie.

Potem możemy zrobić ćwiczenie na rywalizację. Polecam przeprowadzić ćwiczenie o umiarkowanym poziomie rywalizacji. Niech rywalizują, ale niech nie zabijają się o jedną nagrodę. Niech każdy coś wygra, a nagrody będą miały różną wartość. Jeden wygra coś bardziej cennego, a drugi mniej. Jeden zdobędzie więcej punktów, a drugi mniej, ale coś zdobędzie.

Polecam też proste gry, w których ludzie rywalizują małymi grupami, a nie każdy z każdym. W grupie raźniej. Rywalizuje się z przeciwną drużyną, ale ma się wsparcie własnej drużyny. Tym samym kontynuujemy element współpracy z poprzedniego ćwiczenia i dodajemy tylko element rywalizacji z drugą drużyną.

Gry mają jeszcze tę zaletę, że posiadają zasady gry. Zwykle jasne i przejrzyste. Usprawniają one ową rywalizacje. A w oparciu o nie można szybko i sprawnie ustalić zasady współpracy i rywalizacji w grupie. Zasady gry mogą być inspiracją do sprawnego ustalenia zasad kontraktu.

 

Podsumowanie

Kontrakt zawierany na początku szkolenia przed integracją, jest sporządzany przez osoby obce sobie. Osoby poważnie i z dystansem podchodzące do szkolenia.

Jednak po integracji te osoby stają się bardziej znajome sobie. Zaczynają się też zachowywać tak, jak wśród znajomych. Jeśli integracja będzie dobra, to ludzie powinni tak właśnie zacząć się zachowywać. Rodzi to jednak trudności.

Jeśli ktoś spóźnia się wśród swoich znajomych, to teraz też będzie próbował spóźniać się. Jeśli ktoś inny krytykuje swoich znajomych, to teraz też może próbować krytykować innych uczestników szkolenia.

Możemy walczyć z takim łamaniem zasad i przywoływać ludzi do porządku. Jednak takie rozwiązanie nie zawsze jest skuteczne. Toteż po integracji warto sporządzić nowy kontrakt, albo chociaż zaktualizować obecny.

Dlatego na początku szkolenia tworzymy:

1. Wstępne zasady współpracy – taki tradycyjny kontrakt tylko, że zawierający absolutne minimum zasad oraz informację, że są to wstępne zasady współpracy i za jakiś czas je doprecyzujemy. Jest to po prostu wstępny kontrakt na czas trwania integracji.

Następnie przeprowadzamy integrację uczestników szkolenia.

A po niej sporządzamy:

2. Kontrakt z doświadczeń – w oparciu o ćwiczenie (lub grę), które pozwala doświadczyć w tej grupie szkoleniowej współpracy, rywalizacji oraz łączenia współpracy z rywalizacją.

Omawiając ćwiczenie, sporządzamy kontrakt z doświadczeń tej konkretnej grupy. A taki kontrakt jest bardziej skuteczny, bo jest sporządzony w oparciu o sytuacje z tej konkretnej zintegrowanej, współpracującej i rywalizującej grupy!

Zostaje sporządzony w oparciu o to, jak ta grupa współpracuje i rywalizuje. Zatem z większym prawdopodobieństwem będzie przestrzegany przez tę grupę podczas dalszej części szkolenia.

Taki dwustopniowy kontrakt może wydawać się długą procedurą. Jednak kiedy nabierzemy biegłości w jego sporządzaniu i dobierzemy odpowiednie krótkie ćwiczenia, zdążymy go sporządzić w 15-20 minut.

Kiedy mamy mało czasu, też możemy zrobić dwustopniowy kontrakt. W takiej sytuacji na drugim etapie (kontrakt z doświadczeń) nie robimy ćwiczeń na współpracę i rywalizację, a tylko prowadzimy dyskusję.

Podsumowujemy integrację. Następnie pytamy grupę: W jaki sposób integracja wpłynęła na ich wzajemne postrzeganie się? W jaki na ich współpracę? W jaki na rywalizację? Które zasady chcieliby zmienić w kontrakcie?

I mamy kontrakt dwustopniowy 🙂

 

PS. Jeśli artykuł spodobał Ci się, polub nasz fanpage:

 

Jak skutecznie wdrożyć 10 zasad pracy w grupie szkoleniowej?

W poprzednim artykule opisałem 10 zasad pracy w grupie szkoleniowej. W tym opisuję jak sprawić, aby uczestnicy szkolenia chętnie stosowali je podczas szkolenia.

Niestety nie wystarczy tylko przeczytać zasad grupie i zobowiązać do praktycznego stosowania ich.

Uczestnicy szkolenia sami powinni odkryć owe zasady i zechcieć je stosować.

 

Co więc zrobić?

Powinniśmy dać grupie ćwiczenia szkoleniowe poruszające powyższe obszary. Następnie powinniśmy je odpowiednio omówić.

Ja stosuję ćwiczenia szkoleniowe, które uczą owych zasad współpracy i pokazują korzyści z nich płynące.

Na początku szkolenia daję ćwiczenia na:

  • integrację (poznawanie się);
  • pracę w zespole (i współpracę);
  • oraz rywalizację.

Wielu trenerów pomija ćwiczenia na rywalizację. Pomagają tylko poznać się uczestnikom i uczą ich współpracy. Jednak to rywalizacja pozwala doświadczyć zachowań trudnych dla grupy. Przyspiesza pojawianie się zachowań agresywnych. Czasem inicjuje też łamanie zasad i pierwsze konflikty. Możemy też zauważyć w jaki sposób inni uczestnicy szkolenia reagują na to.

Omawiając ćwiczenia na rywalizację zwracamy uwagę na łączenie współpracy z rywalizacją. Integracja uczy współpracy, zaufania, otwartej komunikacji, ale czasem trzeba też rywalizować z osobami, z którymi przed chwilą współpracowaliśmy.

W jednym ćwiczeniu możemy razem współpracować i o wszystkim sobie mówić, ale chwilę później możemy mieć różne zdania w danej kwestii i konfrontować się ze sobą.

Jak to połączyć?
Jakimi zasadami kierować się, aby sprawnie łączyć współpracę z rywalizacją?

Odpowiadając na te pytania, uczestnicy podają zasady pracy w grupie. Trener dopytuje o szczegóły, a uczestnicy tworzą listę zasad. Trener tak moderuje przebiegiem dyskusji, aby uczestnicy zwrócili uwagę na wszystkie istotne sytuacje i stworzyli listę wszystkich 10 zasad.

 

Podsumowanie

Aby wdrożyć w praktyce zasady pracy w grupie dajemy grupie ćwiczenia na:

  • integrację
  • prace w zespole
  • i rywalizację.

Następnie odpowiednio je omawiamy, zwracając uwagę na kwestię łączenia współpracy i rywalizacji.

Stosując odpowiednie ćwiczenia sprawiamy, że ludzie doświadczają potencjalnie trudnych sytuacji i rozwiązują je. Tworzą zasady postępowania w grupie, które pozwalają współpracować i rywalizować.

Ponieważ sami je „odkrywają” i formułują, mamy większe prawdopodobieństwo tego, że później będą je przestrzegać. Mamy kontrakt, który będzie tworzony z zaangażowaniem i będzie chętniej przestrzegany. A kiedy ktoś złamie zasady, pozostali uczestnicy będą mu przypominać o nich.

Tym samym będziemy mieć lepszą atmosferę w grupie i lepsze warunki do nauki, a trenerowi łatwiej będzie prowadzić szkolenie.

Ćwiczenia na pracę w zespole, komunikację i rywalizację można znaleźć w moich książkach:

A cześć z nich można bezpłatnie pobrać zapisując się na biuletyn: Poradnik Trenera.

 

 

PS. Jeśli artykuł spodobał Ci się, polub nasz fanpage: